piątek, 17 lutego 2012

Kiciusie

Dzisiaj moja przyjaciółka zadzwoniła do mnie i spytała czy już wytarmosiłam swoje koty.
W tarmoszeniu nie ustaję, ale dzisiaj aqratnie jestem chora i leżę ledwo żywa więc tarmoszenia nie było.
Na to ona: "Jak to przecież dzisiaj jest dzień kota!!!"
No tak całkiem zapomniałam.
Koty strzeliły focha i tarmosić się nie dały , może do wieczora im przejdzie.
Za to rano była akcja ratowania kotów.
Ponieważ u nas dzisiaj odwilż i śnieg intensywnie spada z dachu więc rano mieliśmy prawdziwą lawinę.
Na jej widok przerażona krzyczę do męża żeby leciał z łopatą odkopywać koty bo wyszły na dwór i na pewno je przysypało.
Mąż, (który ponoć kotów nie lubi choć nasze potajemnie hołubi ) szybko wskoczył w kurtkę chwycił łopatę i poleciał odkopywać biedne koty.
Ja chora udzielam mu na migi instrukcji przez okno balkonowe, patrząc czy czasem łopata nie uszkodzi kota.
Cała akcja była tak interesująca , że obok mnie z zainteresowaniem przycupnęły nasze koty i obserwowały co tez ich Pan wyczynia.
To się uśmiałam :))))))))
 Mąż na szczęście zrzucił moje omamy na chorobę i mnie nie wystawił do zaspy.
Ale przynajmniej udowodnił , że tak naprawdę to też kocha nasze koty, no i może tez mnie :)
Tak więc przytulajcie dzisiaj swoje futrzaki.
A oto kilka zdjęć moich "cudownie uratowanych" kotków.
Miłego weekendu.













5 komentarzy:

  1. AKURATNIE ZADUSIŁAM SIE ZE ŚMIECHU......A TE SŁÓWKO " CHYBA "..JAK MAWIA MÓJ MAŁŻ JEST NIE NA MIEJSCU.....GŁASKI DLA KOCIUSIÓW OD CIOCIUNI:))

    OdpowiedzUsuń
  2. urocze kotki :) a czytając akcję ratunkową bardzo się uśmiałam :) mąż na pewno kocha wasze kociaki skoro tak szybko wyleciał z łopatą, hehe :) pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę dużo zdrówka,koty bardzo fotogeniczne, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Kociaki fantastyczne! Pełne kociej godności i piękne. A akcja ratunkowa na medal:)))

    OdpowiedzUsuń