sobota, 24 marca 2012

Kuchenne rewolucje część druga

Pierwsze były szafa i skrzynia, która najpierw była bejcowana i decoupagowana a teraz w związku ze zmiana opcji dekoracyjnej  została przebielona  i decoupagowana.
Jak wiadomo kobieta zmienną jest. Nie wiadomo tylko czy meble wytrzymają tą zmienność
A to był dopiero początek rewolucji w kuchni co prawda jeszcze nie całkiem została ona zakończona, zostały jeszcze drzwi, lakierowanie, którego nienawidzę , stół z krzesłami i kilka detali.
Ale wszystko powoli zaczyna tworzyć całość i nawet mąż , który po szafie i skrzyni kręcił nieco nosem, zaczął aprobować i szukać co tu jeszcze trzeba przerobić na biało.
I po raz kolejny jest zdziwiony , że jednak ładnie wygląda choć sobie tego nie wyobrażał.
Wyobraźnia facetów też coś :)))))
A oto wstępny efekt.
Na początku było tak:


Teraz jest tak

 
Srebrny kiedyś okap też zmienił kolor i teraz pasuje do całości


A w całości jeszcze nie lakierowanej prezentuje się tak


Żeby klimat był zachowany moja kochana Qrka Domowa uszyła mi nowe rolety
Jak to Qrka z całą dbałością o szczegóły



Oczywiście niezawodne transfery nitro



I w całości


Całość dopełniają suszone ziółka.


No ale jeszcze dużo roboty, a idąc za ciosem postanowiłam zrewolucjonizować także salon :))))
Boję się że jak się rozpędzę  to przebielę dom na zewnątrz, a nie jest to niemożliwe bo jest drewniany :))

 

A zawodowo zrobiłyśmy niedawno indywidualne szkolenie z decoupagu 3D z zastosowanie folii sospeso .
Pani Bogusia wykonała przepiękną broszkę i naszyjnik





A w około wiosna i prace ogrodowe trwają w najlepsze.
Pierwszą ich ofiarą jest mój kręgosłup, wysunięty dysk i przymusowy wypoczynek w łóżku.
Ale jak tu się opanować kiedy taka piękna pogoda.
Wszystkim życzymy słonecznego i przyjemnego następnego tygodnia.

poniedziałek, 5 marca 2012

Wiosenne roztopy

Za oknem już wiosennie. Słonko świeci,  po śnieżnych zaspach nie ma śladu i mamy nadzieję, że tak już zostanie.
A skoro wszystko  topniało to i my postanowiłyśmy trochę potopić.

Topiony był wosk .
Nasz poziom zaspokojenia decoupagem  na razie sięgnął zenitu więc postanowiłyśmy poeksperymentować z inną materią.
I tak zakupiłyśmy w ilościach hurtowych wosk i zaczęłyśmy produkcję świec i lampionów woskowych. Jak zawsze chciałyśmy naszym entuzjazmem zarazić inne kobitki i zrobiłyśmy kilka warsztatów na których wspólnie babrałyśmy się w wosku.
Efekt był między innymi taki:





Myślimy, że wszyscy się dobrze bawili.
A że wiosna idzie wielkimi krokami to zorganizowałyśmy  też domowe SPA i zrobiłyśmy warsztaty z własnoręcznej produkcji naturalnych mydeł aromatycznych, musujących kulek do kąpieli i zapachowych soli.




 W Pracowni unosił się nieziemski lawendowy aromat.
Teraz w piątek powtórka z warsztatów.
Już się cieszymy na miłą aromatyczną zabawę.

A następnym razem pokażemy drugą odsłonę przemiany kuchennych mebli.
Pozdrawiamy wszystkich wiosennie i życzymy miłego tygodnia.