niedziela, 31 października 2010

Nowy domownik

Przedstawiamy nowego domownika drewnianej chaty. W domu jednej z nas pojawił się piękny kotek . Poprzedni właściciele musieli się go niestety pozbyć.Więc cóż było robić trzeba było kocię przygarnąć coby się nie tułało, choć jeszcze nie zakończona żałoba po poprzedniej mieszkance chaty - aksamitnej suczce jamniczce Szeleczce :(   Ale kotek jest wspaniały uwielbia być przytulany, głaskany, drapany, choć jeszcze całkiem się nie przyzwyczaił do nowego miejsca. Ale pokochał schody i parapety, co widać na zdjęciach. Imię było naturalne, gdyż jest tak podobny do innego kotka, który niestety też już jest za tęczowym mostkiem, że nie mógł się nazywać inaczej. A że przeczuwamy w nim duszę artystyczną wię zapewne będzie częstym gościem naszej pracowni.
Tak więc mamy przyjemność przedstawić Pani Klusia:














8 komentarzy:

  1. nooo nie toż to moja Klusia!!:)....reaktywacja.a jak jej pięknie na podusi.....koniecznię ją podrap pod uszkiem od matki beta..............juz nie mogę się doczekać,kiedy ją wytarmoszę na żywca...

    OdpowiedzUsuń
  2. a następny kot Maciej? fascynujacy facet?

    OdpowiedzUsuń
  3. kotek jest sliczny:)do artystycznego miejsca pasuje jak ulał:)artystycznie takze umaszczony:)pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Klusia wygląda na damę;-)))
    Jest urocza!
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaka szata fiu fiu. Śliczności.
    Buziolki w zimno mokry nochal

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale piękna kota! Pozdrowienia serdeczne i głaski dla kotów.
    Ps jak są inne (Maciej?)to niecierpliwie czekam na przedstawienie ;D

    OdpowiedzUsuń