Przedstawiamy nowego domownika drewnianej chaty. W domu jednej z nas pojawił się piękny kotek . Poprzedni właściciele musieli się go niestety pozbyć.Więc cóż było robić trzeba było kocię przygarnąć coby się nie tułało, choć jeszcze nie zakończona żałoba po poprzedniej mieszkance chaty - aksamitnej suczce jamniczce Szeleczce :( Ale kotek jest wspaniały uwielbia być przytulany, głaskany, drapany, choć jeszcze całkiem się nie przyzwyczaił do nowego miejsca. Ale pokochał schody i parapety, co widać na zdjęciach. Imię było naturalne, gdyż jest tak podobny do innego kotka, który niestety też już jest za tęczowym mostkiem, że nie mógł się nazywać inaczej. A że przeczuwamy w nim duszę artystyczną wię zapewne będzie częstym gościem naszej pracowni.
Tak więc mamy przyjemność przedstawić Pani Klusia:
nooo nie toż to moja Klusia!!:)....reaktywacja.a jak jej pięknie na podusi.....koniecznię ją podrap pod uszkiem od matki beta..............juz nie mogę się doczekać,kiedy ją wytarmoszę na żywca...
OdpowiedzUsuńa następny kot Maciej? fascynujacy facet?
OdpowiedzUsuńkotek jest sliczny:)do artystycznego miejsca pasuje jak ulał:)artystycznie takze umaszczony:)pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPani Klusia wygląda na damę;-)))
OdpowiedzUsuńJest urocza!
Pozdrowienia.
Przeurocza jest, wykiziaj od Mi
OdpowiedzUsuńJaka szata fiu fiu. Śliczności.
OdpowiedzUsuńBuziolki w zimno mokry nochal
Po prostu prześliczna!
OdpowiedzUsuńAle piękna kota! Pozdrowienia serdeczne i głaski dla kotów.
OdpowiedzUsuńPs jak są inne (Maciej?)to niecierpliwie czekam na przedstawienie ;D